29 września 2015

Dlaczego pokochałam Portugalię?

Portugalia nigdy nie była na liście moich podróżniczych marzeń, a jednak to właśnie tam spędziłam swoje pierwsze tak dalekie wakacje. Jakie wrażenie sprawił na mnie kraj wina? Czy kiedykolwiek będę chciała tam powrócić? Porto czy Lizbona – gdzie zostało moje serce? Odpowiedzi znajdziecie w tym, długo planowanym, poście!


Dlaczego Portugalia?

Na samym początku muszę odpowiedzieć na pytanie: dlaczego właśnie Portugalia stała się celem tegorocznej wakacyjnej podróży? Czemu pomysł z wymarzonym Paryżem uległ (przynajmniej chwilowemu) zapomnieniu? Wraz z moim ukochanym, dzięki zachęcie znajomego z Angoli, który przebywał w Portugalii na wymianie studenckiej, zdecydowaliśmy, że warto spróbować! Dlaczego nie! Szczerze mówiąc, była to decyzja wyjątkowo spontaniczna i, jak się potem okazało, bardzo trafna. Początkowe wątpliwości co do organizacji wyjazdu na własną rękę, lęk przed pierwszym lotem samolotem (w trakcie dwunastu dni wycieczki, fruwaliśmy aż sześć razy!), kłopoty ze zorganizowaniem noclegu, w ogólnym rozrachunku okazały się całkowicie błahe – wyjazd był naprawdę wartościową przygodą, która zmieniła moje postrzeganie europejskości i pasji podróżowania!


W czasie naszej niespełna dwutygodniowej podróży, odwiedziliśmy trzy portugalskie miasta: stolicę – Lizbonę, winne Porto oraz religijną Fatimę. Ku zdziwieniu wielu osób, to nie Lizbona była centrum naszego pobytu – spędziliśmy w niej wyłącznie półtora dnia (i nie żałujemy)! Porto – to właśnie tam mieszkaliśmy przez prawie 10 cudownych dni, niczego nie żałując i niczego nie pomijając!


Porto to drugie co do wielkości miasto w Portugalii, położone nad urokliwą rzeką Douro oraz nad Oceanem Atlantyckim. Świadomość tego, że staniemy na krańcu Europy napawała mnie niezwykłym podekscytowaniem i radością! Mimo że pogoda nie zawsze nas rozpieszczała, jesteśmy z podróży bardzo zadowoleni, a opowiadaniom nie ma końca! Planuję kilka osobnych postów, specjalnie dla Was, właśnie na temat Portugalii, jednak wszystko po kolei ;) Dziś opowiem Wam CO sprawiło, że zostawiłam w tym kraju swoje serce!


Przepiękne widoki
Jak już pewnie zdążyliście wywnioskować z powyższych zdjęć, widoki w Portugalii zachwycają i zapierają dech w piersi. Zarówno panoramy z punktów widokowych w Lizbonie, jak i tych z Porto, przyprawią o estetyczny zawał każdego turystę wrażliwego na piękno miejskich widoków! Nic jednak nie wyrwie z mojego serca obrazu Porto w nocnym klimacie – panorama z widokiem na urokliwie wijącą się rzekę Douro i pięknie oświetlone wybrzeże Ribery na zawsze pozostanie w mojej pamięci.


Architektura i azulejos
Wysokie i wąskie kamieniczki z charakterem, leniwi mieszkańcy odbywający poobiednią siestę, monumentalne mosty, subtelne fado rozbrzmiewające zza rogu, winne piwnice, charakterystyczne deptaki i oczywiście niebieskie płytki azulejos, sprawiają, że atmosfera tego kraju jest niepowtarzalnie pociągająca i piękna – nigdzie indziej tego nie znajdziemy!



Secesyjne wnętrza
Jako fanka i miłośniczka sztuki okresu secesji, uwielbiam wszystko co z tym związane, a tym samym także projekty wnętrz. Poniżej zdjęcia z najpiękniejszej kawiarni i księgarni w jakich byłam!


Ocean
Bezkres, siła natury i świadomość tego, że przede mną są miliony kilometrów wody to coś, co do tej pory do mnie nie dociera. Ocean! Ja i Ocean? Tak, miałam okazję się w nim wykąpać – było bardzo zimno i bardzo słono, ale i tak było warto ;)!

Na tym kończę dzisiejsze wspomniki :) W przyszłości na pewno pojawią się posty inspirowane moją portugalską przygodą – mam nadzieję, że Was zainteresują i zachęcą do odwiedzenia tej pięknej krainy! Przepraszam Was tym samym za kilkutygodniową nieobecność na blogu i FB. Obiecuję poprawę!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka